PRZED WAŁBRZYCHEM

Szczęśliwy nie ma czasu na pesymizmEpiktet z Hierapolis

Stoję wpatrzony w krystalicznie białe płótno. Zawieszam wzrok z milczącą myślą: tabula rasa. Do aktywności inspiruje mnie życie. Ulotne chwile stanowiące paletę barw przeciekają mi przez palce. Robię więc wszystko, co mogę aby zainicjować powstanie kolejnego obrazu składającego się na moje życie. Stąd też nieustannie, niczym nieznużony podróżnik, przemierzam krainę coraz to nowych doznań, aby móc dojść do źródeł cudownych kolorów. Uciekam od szarości w stronę malowniczych krajobrazów.

Wychodzę zza zakrętu … już za chwilę pora na start w półmaratonie. Tym razem Wałbrzych. Czeka na mnie kolejna przygoda. Stopniowo zaczyna ogarniać mnie emocjonujący dreszcz.

522

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *