PODSUMOWANIE 2014 ROKU

Są tacy, którzy czekając na swoje 5 minut, tracą całe życieAgnieszka Lisak

We wtorek późnym popołudniem pełen sentymentu udałem się na ostatni wybieg w obecnym roku kalendarzowym (15,38 km) … Określam go mianem sentymentalnego bowiem przez ostatnie 12 miesięcy właśnie dzięki bieganiu wykonałem milowy krok w swoim dotychczasowym życiu. Zmieniłem się.  W ciele, a przede wszystkim w umyśle dokonały się niebotyczne przeobrażenia. Prawdę stwierdziła Amelia EarhartPrzygoda jest wartością samą w sobie”. Poczułem to pełną piersią… I tak najpiękniejszą nagrodą za ostatni trening była gęsta warstwa szronu na mojej czapce.

Kończy się 2014 – rok pełen sportu, rozwoju na polu fizycznego aspektu mojego ciała. Czas poświęcony na poznanie procesów biochemicznych zachodzących wewnątrz organizmu. Ale także czas wspaniałej zabawy, cudownych chwil z wieloma interesującymi ludźmi. Konkluzję mam jedną: CHCĘ WIĘCEJ!!!

280

Najważniejsze, że zrozumiałem, że jestem kowalem. A mój młot stanowi odpowiednio ugruntowana wiedza, dzięki której mogę kształtować swój los. Bez zdrowia na satysfakcjonującym poziomie nie ma nic…

Czas na kolejny rok. Już za moment zaczyna się 2015 – spoglądam weń pełen nadziei, ale przede wszystkim spokoju. Spokoju wynikającego z posiadanego planu działania. Systemu, który będzie mnie wiódł w stronę satysfakcji i spełnienia. Plany są bardzo ambitne więc pora je realizować.

281

Snując refleksje związane z końcem roku natrafiłem na poniższy film:

Skłania mnie nie tylko do myślenia, ale przede wszystkim powoduje, że chce mi się działać. Na nowo odnajduję sens słów, jakie napisał Levi BrackmanW każdej porażce kryje się coś pozytywnego – to, co dla innych jest tylko klęską, dla ludzi pozytywnych kryje w sobie potencjał przyszłego sukcesu”. Treść zawarta w tym dokumencie uzmysławia, że jeśli dysponuje się wiarą i pasją w odniesieniu do wykonywanych przez siebie rzeczy to można góry przenosić.

Pora na zwycięski toast z ukochaną Żoną. Świętujemy nie tylko moje przebiegnięte kilometry, ale i zmianę w mentalnym podejściu do aktywności Zuzanki:

282

Reasumując: „Biegi się kończą. Bieganie nigdy” Biegacz nieznany

Usuń ze swojego słownika słowo „problem” i zastąp słowem „wyzwanie”. Życie stanie się bardziej interesująceAlbert Camus

Jak już wspomniałem w sportowym wymiarze kończący się rok był niezmiernie owocny. Zasiane ziarno idei opierającej się na zmierzaniu w kierunku kreowania zdrowego, dobrze odżywionego i zbudowanego organizmu padło na podatny i żyzny grunt. Pojawiły się nawet skromne, pierwsze owoce. Wiem, że w przyszłym sezonie będą już bardziej dorodne.

Portfolio sportowe jakim w chwili obecnej może się poszczycić Stalowy Rumi zawiera w 2014 roku łącznie 26 startów biegowych. Myślę, że jak na debiutancki rok to całkiem nieźle 🙂:

283W tym:

  • rekord na dystansie 5 km: 00:23:26 (Bieg Ursynowa – Ruch po zdrowie; 14.06.14) – łącznie przebiegnięte 2 oficjalne biegi na tym dystansie;

284

  • udział w sztafecie na dystansie maratońskim: pokonany przeze mnie dystans: 7,195 km w czasie 37:02 (Accreo Ekiden, 11.05.14;)

285

  • cykl biegów w Falenicy z rekordem trasy 55:44 (już poprawiony w obecnym cyklu 55:27):

286

  • cykl biegów GPW:

287

  • rekord na dystansie 10 km: 00:48:09 (Bieg Mikołajkowy po Lesie Kabackim; 06.12.14) – łącznie przebiegniętych 18 oficjalnych biegów na tym dystansie;

288

  • rekord na dystansie 15 km: 1:20:28 (II Karczewski Bieg Szlakami Mazowieckiego Parku Narodowego; 11.10.14) – łącznie przebiegnięte 2 oficjalne biegi na tym dystansie;

289

  • rekord na dystansie półmaratońskim: 1:55:02 (I BMW PÓŁMARATON PRASKI; 31.08.14) – łącznie przebiegnięte 2 oficjalne biegi na tym dystansie;

290

  • zaliczony maraton z czasem 04:26:54 (36 PZU MARATON WARSZAWSKI; 09.14):

291

Ponadto w 2014 roku:

  • Łącznie przebiegłem 2192 km;

292

  • na rowerze przejechałem 1350 km; a co najpiękniejsze klika procent z tego dystansu przemierzyłem wraz z Zuzanką, która mam wrażenie w coraz większym stopniu przekonuje się do fantastycznej formy spędzania czasu wolnego, jaką jest jazda na rowerze;
  • przepłynąłem 9,35 km, głównie z Zuzanką;

Pewnie dlatego już w pierwszej połowie października wyznaczyłem sobie nowe, bardzo ambitne cele na najbliższy czas mając w głowie słowa, które wypowiedział Randy GageCel jest czymś, co wyrażasz poprzez swoje życie”. Nie ma co teoretyzować. Trzeba działać.

Drugiego stycznia rozpoczynam nowy rok biegowy. Kolejny… Piątkowy wybieg zrealizowany na spokojnie (9,81 km w czasie 1:01:45), adekwatnie do zakładanego planu. 2015 ma przebiegać pod sztandarem rzetelnej, konsekwentnej  i sumiennej pracy, jaką trzeba wykonać. Drugą stronę medalu ma stanowić cierpliwość i spokój. Brak udowadniania sobie i innym czegokolwiek, nie wiadomo po co. Tylko ciężka praca zawiedzie mnie tam, gdzie chcę dotrzeć.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *