PIERWSZE PODSUMOWANIE BIEGOWE

Tydzień w pełni satysfakcjonujący. Nie dość, że rekordowa ilość wybieganych kilometrów (65,67 km) to jeszcze przy najdłuższym wybiegu udało mi się niemalże w pełni unormować tętno. Jest progres w odniesieniu do ostatniego wybiegu tego typu, gdzie zwłaszcza na finiszu nie byłem w stanie nałożyć sobie kagańca, więc serducho waliło jak oszalałe. Hr average 143, pokonany dystans 23,69 km (najdłuższy, jak do tej pory) w czasie 3:00:47. Ponadto robiąc czwartkowy interwał udało mi się przyspieszyć na zmęczeniu. Po raz kolejny udowodniłem sobie, że mogę zrobić więcej niż mi się początkowo wydaje… To dobrze w końcu do maratonu coraz bliżej.

Przepiękny finisz nie tylko miesiąca, ale i półrocza. Gnałem przez imieninową noc niczym jeździec burzy. Nie straszne mi były pioruny i deszcz.  Gorące strugi czerwcowej burzy obmywały moje ciało z potu. Gnałem za kolejnym błyskiem, który się pojawiał. Ujeżdżałem burzę. Hr average 167, hr max 179. Dystans 11,57 km w czasie 1:02:24.

67

W codziennej rzeczywistości nie skupiam się specjalnie na liczbach. W związku z moją aktywną ruchową przygodą postanowiłem, że od czasu do czasu będę zamieszczał swoiste podsumowanie moich sportowych wyczynów. Okazja jawi się znakomita bowiem mija pół roku. Zatem poniżej nieco danych:

BIEGANIE:

Liczba przebiegniętych kilometrów od początku roku: 1046.

Zainwestowany czas od początku roku: 115 h:59 min:11s

Ilość startów biegowych w oficjalnych zawodach: 17 w tym jeden start w sztafecie drużynowej na dystansie maratońskim.

68

Medal – symbol zwycięstwa. Wskazuje na pokonanie konkretnej drogi. Określa wyjście poza własną strefę komfortu. To nie tylko zbieracz kurzu, ale przede wszystkim realna reminiscencja opisująca, że warto wykonać krok do przodu, choćby po to, aby poczuć magię ulotnej chwili. Stanowi dla mnie swoisty brzask wielobarwnej  kolorystyki pośród szarej rzeczywistości

POZOSTAŁE SPORTY:

Liczba przejechanych kilometrów na rowerze: 427 km

Liczba przepłyniętych kilometrów na basenie: 4,75 km

Skrzętnie prowadzę zapisy w tradycyjnej formie. Mobilizuje mnie to do działania.

69

Organizm pozbył się zbędnego balastu. Odrzuciłem tę część siebie, z którą nie czułem się dobrze. W chwili obecnej funkcjonuję wzorowo. Stawy są naoliwione, zero skrzypienia  czy bólu. Mięśnie coraz bardziej smukłe i sprężyste. Regularne pomiary ciśnienie pokazują, że z serduchem jest wszystko w porządku. Nie ma powodów do niepokoju. Globalna analiza zadowalająca. W końcu sport to zdrowie. Satysfakcja z osiągniętych wyników. Szybuję na wyżynach. Zaczynam wypływać na szerokie wody. Zmierzam dalej obraną ścieżką… w drodze po  sportową realizację. Dzięki temu mogę czuć się lepiej sam ze sobą. Odcinam się od negatywnego myślenia i skupiania się na zeszłych niepowodzeniach. Utożsamiam się z tym, co powiedział Darren Hardy: „Wszyscy możemy podejmować ważne decyzje. Wszyscy możemy odzyskać kontrolę nad swoim życiem, jeśli nie będziemy zrzucać winy na przypadek, ślepy los i innych ludzi. Mamy w sobie siłę pozwalającą wszystko odmienić. Dawne bolesne doświadczenia wcale nie muszą odbierać nam energii i odbierać szans na odniesienie sukcesu. Możemy je wykorzystać, by zmotywować się do wprowadzenia w swoim życiu znaczących i pozytywnych zmian.”

Niesamowicie przyjemna jest świadomość, że te kilka centymetrów (8 cm), o które pomniejszyłem się w pasie zrealizowałem wykonując czynności, które sprawiają mi niebywałą przyjemność. Odczuwam harmonię i równowagę. Jest balans.

70

P.S. Imieninowy prezent w pełni satysfakcjonujący. 226 km osiągnięte.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *