OBSERWACJA KLUCZEM OTWIERAJĄCYM WIELE DRZWI

Nagminnie, z bliżej nieokreślonego powodu, nie dostrzegamy oczywistych rzeczy, czy faktów znajdujących się obok nas. Komplikujemy sytuację, gmatwamy otaczającą nas przestrzeń. Bardzo często rozwiązanie znajduje się pod naszą ręką. Wystarczy się rozejrzeć. W uszach dźwięczą mi słowa: „Nie można zobaczyć czegoś, czego się nie szuka, i nie można szukać czegoś, w co się nie wierzy.” Darren Hardy. Czyż nie jest to prawdą???

24

Obserwacja to niesamowita sprawa. Bardzo inspirujące potrafią być rzeczy, które robią otaczający mnie ludzie. Biegając ostatnio, zrozumiałem dlaczego staram się nie korzystać z windy. Zainspirowała mnie Iza, która wchodzi na 10-te piętro schodami. Czasem z psem pod ręką. Kim jest Iza? Iza jest kobitką naładowaną pozytywnymi wibracjami. Strzela korzystną energią niczym karabin maszynowy. Dlaczego więc nie czerpać z Niej przykładu???

Zamykam usta, otwieram szerzej oczy, rozstawiam uszy niczym radary i wchłaniam świat wszystkimi dostępnymi zmysłami bowiem naprawdę warto.

Kontempluję słowa Josha Billings’a: „Największą przeszkodą na drodze do sukcesu nie jest to, że czegoś nie wiemy, lecz to, że wiemy coś, co po prostu nie jest prawdą.”

Uwielbiam przynależeć do społeczności składających się z uśmiechniętych ludzi. Uśmiech ma to do siebie, że jest zaraźliwy… Spróbujcie siedzieć z ponurą miną, pełni strapień obok szczerze roześmianych ludzi. Ich pozytywna energia od razu obejmuje swym działaniem pozostałych w promieniu  całego najbliższego otoczenia. Tutaj się nie narzeka, nie krytykuje. Dominuje szacunek dla osiągnięć innych i pozytywny doping. Nie ma barier. Są tylko kwestie do rozwiązania…

W początkowej fazie, z przymrużeniem oka traktowałem pelptaka w aplikacji endomondo. Jednak  biegnąc któregoś wieczoru, kiedy doskwierało mi potężne znużenie i otrzymałem komentarz wstąpiły we mnie nowe siły. Spojrzałem wówczas na to narzędzie z innej perspektywy. Zrozumiałem o co w nim tak na dobrą sprawę chodzi. Coś niesamowitego. Dzięki wszystkim za doping. Sprawia tyle radości a przede wszystkim dodaje otuchy w chwilach słabości.

Po przeprowadzonych badaniach stopy już wiem, że jestem neutralem. Dzięki temu mogę dobrać idealne obuwie dla mnie. Obuwie dostosowane także do podłoża, po którym najczęściej biegam, jak również do intensywności treningów, jakie planuję realizować. Wiedza w każdym wymiarze naszego życia jest dobrem niezmiernie pożądanym. Po poniedziałkowych przymiarkach mam już swój typ. Już za chwilę, za moment przesiądę się z malucha do mercedesa.

Era butów Kalenji lada moment będzie poza mną. Pora wymienić je na nowy model. I tak jestem pełen podziwu, że buty kosztujące 60 zł zdołały przetrwać tak długo. Jakby nie patrzeć przebiegłem w nich grubo ponad 1000 km. Z sentymentu zamieszczam foto 🙂
Gdzieś na horyzoncie pojawia się nowa wizja… W trakcie poniedziałkowego, wieczornego spaceru Zuza zaczęła wypytywać mnie o bieganie. Czyżby kolejne podejście??? Oj będzie się działo. Ze zniecierpliwieniem czekam, co się wydarzy w najbliższym czasie.

Wtorkowe interwały wyczerpały mnie doszczętnie (HR Max 192). Ledwo co dobiegłem z powrotem do domu. Dobrze, że przed wyjściem spożywałem izomaltulozę. Widzę, że będą to najbardziej intensywne treningi, wymagające nie tylko stalowej dyscypliny, ale i dużej siły woli, aby się zebrać i wytrwać. Ale nic to. Skoro powiedziałem A…

DZIAŁAMY DZIAŁAMY

 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *