na koniec tygodnia skierowaliśmy swoje kroki w stronę Serocka. Było to ekscytujące doznanie bowiem kibicowałem tam Rafałowi L. podczas Jego startu triathlonowego na dystansie 1/4 Iron Mena. Wrażenia zacne. Póki, co oglądałem z perspektywy widza, ale w przyszłości… Nie mówię NIE. Razem z Żoneczką, Anią S. oraz Rafciem D. zrywaliśmy sobie gardła dodając otuchy startującemu Rafałowi.
Gorące gratulacje i szacun za wolę walki a przede wszystkim za mega radość emanującą z Twego oblicza!!!
Nie mogłem odmówić sobie przyjemności zamieszczenia kilku zdjęć z pierwszego startu triathlonowego, który oglądałem.
Z Rafałem L. tuż Jego przed startem:
Woda została pokonana:
W strefie zmian:
Wszystko gotowe do pedałowania:
Na zawrotce – już po powrocie po chip:
Rafał L. tuż po ukończeniu 1/4 Iron Mena. Czapki z głów. Mój sportowy wzór do naśladowania:
Nasza ekipa:
Zamykający tydzień długi wybieg pozwolił mi ochłonąć po wrażeniach, którymi łapczywie delektowałem się podczas weekendu. Pora zacząć kolejny tydzień żmudnej pracy…