2016.04.10 WIELISZEWSKI CROSSING – ETAP WIOSENNY

W niedzielę czeka mnie kolejny, wiosenny etap Wieliszewskiego Crossingu.

771


Już za chwilę wystartujemy…

772

Trasa ciekawa, urozmaicona, serwująca kilka przyjemnych podbiegów i zbiegów. Chętnie tam jeszcze kiedyś wrócę.

773

Brawa dla całej ekipy, a przede wszystkim dla Roxy, która dała wycisk wielu mijanym na podbiegach i zbiegach Biegaczom.

774

Tradycyjnie można by rzec po udanym starcie (mimo, że miał charakter treningowy) czas na grochówkę a potem pieczone kiełbaski.

775

Chcieć = móc w związku z czym drugi, wiosenny etap crossowego cyklu biegowego we Wieliszewie za mną. Cieszy mnie fakt, że tym razem miałem do pokonania dłuższy dystans niż ostatnio i to w nowej scenerii. Ja po prostu lubię, kiedy dużo się dzieje. Wbrew pozorom wyzwanie było spore przecież w sobotę borykałem się z jednym z etapów, który przyjdzie mi pokonać w ramach Krwawej Pętli a potem zaliczyłem wieczór kawalerski kumpla. Champion, Zabiegany i Michał – Panowie dzięki za fantastyczny czas. Otrzymałem solidną porcję aktywności ruchowych. Jest dobry materiał do refleksji. Rzecz jasna są także powody do zadowolenia. Działamy Działamy dalej!!!

776

Kolekcja medali rośnie. Trzeba będzie pomyśleć o znacznych rozmiarów gablocie.

777

Jeszcze będą okazje, by wrócić do Wieliszewa…

778

Koniec weekendu oznacza jedno: czas na regeneracyjną kąpiel. Było mocno i intensywnie. Trzeba ofiarować organizmowi nieco luksusu. Wykorzystuję naturalne właściwości lecznicze soli.

779

Nie mogłem odmówić sobie przyjemności związanej z zamieszczeniem tego zdjęcia. Finisz Wieliszewskiego Crossingu – etap zima. O centymetry wyprzedzam Championa.

780

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *